sobota, 11 sierpnia 2018

Poznańskie tęczowe słowiki – a może by tak do sądu?

W Poznaniu urządzono sobie „happening” dekorując w piątek tramwaje tęczowymi chorągiewkami. Reakcja pasażerów i mieszkańców miasta była tak silna, że tamtejsze MPK zdecydowało się „dekoracje” usunąć. Zresztą sprzeciw wyrazili także, jak się dowiadujemy z doniesień mediów, sami motorniczy.

Pierwsze pytanie jest takie: za czyje pieniądze ten „happening” został urządzony? Czy władze Poznania wyasygnowały pieniądze na takie przystrojenie tramwajów z kieszeni podatnika, czy może sami sponsorzy marszów homoseksualnych zrzucili się na promocję perwersji i zapłacili poznańskiemu MPK za udostępnienie tramwajów.

Jeśli wydano na to pieniądze z kieszeni podatnika, to drugie pytanie brzmi: jakim prawem? Jakim prawem władze Poznania wydają pieniądze podatników na promocję homoseksualizmu? Czy za te pieniądze nie można by na przykład kupić dobrego posiłku jakiemuś bezdomnemu albo może wydać na jednorazową zapomogę jakiemuś bohaterowi z czasów pierwszej „Solidarności”, który boryka się z problemami materialnymi?

Być może organizacje i stowarzyszenia katolickie w Polsce powinny uciec się do środków prawnych, jak to zrobiono w Kolumbii Brytyjskiej, gdzie organizacja „pro-life” zagroziła wstąpieniem na drogę sądową przeciwko firmie obsługującej połączenia promowe. Tam również BC Ferries udekorowały swoje statki i budynki tęczowymi flagami. Jak widać poznański pomysł nie jest nowy – ktoś nam, białym Murzynom Europy, tutaj go przywiózł.

Organizacja Culture Guard z Kolumbii Brytyjskiej w liście otwartym do BC Ferries stwierdzała: „Flaga dumy [LGBTQ] jest obraźliwa, opresyjna i traumatyczna. (...) Jest to symbol stwarzający podziały, który oznacza żądzę władzy nad innymi grupami – nie jest to symbol inkluzywności! U tych, którzy byli napastowani seksualnie przez członka tej samej płci, wywołuje on przerażające wspomnienia wymuszonego zdarzenia, które może mieć niszczycielskie skutki na ofiarę – szczególnie ofiarę, jaką jest dziecko. Dla tych, którzy są wyznawcami wierzeń religijnych chronionych konstytucyjnie, obraźliwe jest stawanie twarzą w twarz wobec polityki seksualnej głośnego, agresywnego i obelżywego ruchu politycznego, reprezentowanego przez flagę dumy [LGBTQ]”.

Dobrze, że mieszkańcy Poznania zareagowali, że nie pozostali bierni. Ale może by i u nas postawić tamę homoseksualnemu bolszewizmowi wstępując na drogę sądową? Zwłaszcza tam, gdzie pieniądze na promocję ruchów homoseksualnych są wydawane z kieszeni podatnika. Przypuszczam, że dobry prawnik znajdzie odpowiednie paragrafy.

A swoją drogą: Czyż to nie poznańskie „Słowiki” były przed laty w centrum afery pedofilskiej? Gdybym śpiewał w tym chórze, przypuszczam, że tęczowe flagi na poznańskich tramwajach faktycznie musiałyby dla mnie być traumatycznym symbolem i wywoływać wspomnienia, które chciałbym wymazać z pamięci.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz