Owoce tego drzewa, które zadają śmierć, są tak rozmaite jak
same grzechy. Niektóre służą za pokarm zwierzętom; popełniają je ludzie, którzy
tarzają się ciałem i duchem jak świnie w błocie rozkoszy cielesnych. O duszo
podła, gdzie twoja godność? Byłaś stworzona siostrą aniołów, teraz stałaś się
szpetnym zwierzęciem. Tak wielka jest nędza tych grzeszników, że nie tylko Ja,
który jestem samą czystością, znieść ich nie mogę, lecz nawet diabli, których
stali się przyjaciółmi i sługami, nie mogą patrzeć na popełnianie tak wielkiej
sprośności.
Żaden grzech nie jest tak obrzydliwy i nie gasi bardziej
światła intelektu człowieka.
Katarzyna ze Sieny, Dialog o Opatrzności Bożej, tłum. Leopold
Staff.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz