O tej fascynującej książce wspominałem już kilka razy na
swoim blogu. Początki pomysłu na napisanie Shadowplay sięgają jeszcze
pierwszej połowy lat osiemdziesiątych, kiedy Clare Asquith przebywała w Związku
Sowieckim, gdzie jej męża wysłano na placówkę dyplomatyczną. Oglądając w
teatrze przedstawienie, które było adaptacją opowiadań Czechowa, autorka
uświadomiła sobie, że zawierało ono aluzje do ówczesnej ponurej rzeczywistości.
Były one jednak na tyle subtelne, że obecni na sali „stróże porządku” ich nie
wychwycili. Wykształcony widz był natomiast w stanie je wyłapać.
Zastanawiając się nad tym, autorka doszła do wniosku, że być
może podobnie było w przypadku Szekspira, który tworzył w czasach, kiedy w Anglii
działało rozwinięte i rozbudowywane państwo policyjne, a prawa katolików były
brutalnie łamane. W końcu wybitny dramaturg też korzystał ze starych dzieł,
przerabiając je i adaptując do potrzeb scenicznych. Wgłębiając się w twórczość
samego Szekspira, czytając inne utwory literackie i dokumenty z epoki,
analizując ówczesną historię, Clare Asquith doszła do wniosku, że nadszedł
czas, by na nowo odczytać dzieło wielkiego angielskiego dramaturga i poety. „Od
jego śmierci uniwersalne sztuki Szekspira były adaptowane dla szerokiego
spektrum aktualnych i politycznych przesłań: być może jest tak, że jedyne
przesłanie, które przeoczyliśmy, to przesłanie samego autora”.
O swojej książce autorka powiada zatem, że „jej punktem
wyjścia jest relacja o historii czasów Szekspira, która opiera się nie na
tradycyjnej wersji Angielskiej przeszłości, ale na dziele nowego pokolenia
badaczy reformacji, którzy malują obraz powszechnego oporu, inwigilacji,
przymusu i prześladowań w XVI-wiecznej Anglii. Śledzi ona zatem rozwój zaszyfrowanego,
dysydenckiego języka w represyjnych latach, jakie nastąpiły po reformacji,
latach cenzury i propagandy, w czasie których tematyka religii i polityki była
dramaturgom wzbroniona. I wyjawia ona, że Szekspir rozwinął ten ukryty szyfr w
wyrafinowaną formę sztuki, wcielając ją z olśniewającą umiejętnością w swoje
bardziej znane dzieła. Istotą tej zaszyfrowanej metody pisania oczywiście było
to, że będzie ona „sporna” – innymi słowy niemożliwa do udowodnienia. Jedynie
szczegółowe pokazanie uderzających ścisłych paralel pomiędzy doniosłymi
wydarzeniami XVI wieku a nawiązaniami ukrytymi w cenzurowanej literaturze
tamtego czasu przekona współczesnych miłośników Szekspira – przyzwyczajonych do
wieków zdecydowanie uniwersalistycznych interpretacji jego dzieła – że istnieje
obecnie argument za tym, by na nowo zbadać jego pisma w świetle ich
zrewidowanego kontekstu historycznego. Dla wielu okaże się to szokiem.
Przeciwnie do wielkich autorów klasycznych, Szekspir jest zazwyczaj postrzegany
jako pisarz tak wybitny, że polityka jego czasów jest nieistotna, a nawet
rozprasza. Jednak coraz częściej historycy i badacze literatury wydobywają na
światło dzienne świadome echa tamtych czasów w ówczesnej literaturze, echa tak
subtelne i aluzyjne, że sprowadzają się do ukrytego języka”.
Autorka zatem rozpatruje dzieło geniusza dramatu na tle
wydarzeń historycznych. Zamiast przedstawiać nam jakiś zakłamany,
zniekształcony obraz „Szekspira współczesnego”, oferuje nam Szekspira
osadzonego w swoich czasach, w rzeczywistości elżbietańskiej Anglii, na którą
przypadła większość jego życia, i w Anglii Jakuba I, pod którego rządami
przeżył ostatnie 13 lat. Taka perspektywa, a także nawiązania do twórczości
innych ówczesnych autorów, pozwala odkryć w dziele Szekspira rzeczy, które do
tej pory badacze przeoczali. Na przykład kwestię katolickości ich autora. Ba!
Pozwala zrozumieć te partie tekstu, które wydawały się do niedawna
niezrozumiałe, niejasne. Pozwala także wyjaśnić pozorną niekonsekwencję, jaką
było pojawienie się niektórych sztuk, które zdawały się wręcz cofnięciem w
rozwoju albo zaskakującym odstępstwem od dotychczasowej linii rozwojowej. Takim
przypadkiem są na przykład te utwory, które zdaniem Asquith były skierowane już
nie do Jakuba I, ale jego przedwcześnie zmarłego syna, Henryka.
Nie sposób w krótkiej recenzji omówić wszystkich
fascynujących rewelacji, jakie przedstawia ta niezwykła książka. Wydaje mi się
też, że niektóre interpretacje mogą budzić pewne wątpliwości, choć nie sposób
nie przyznać, że autorka zawsze podpiera je odniesieniami do ówczesnej
rzeczywistości, osadza je w konkretnym kontekście. Na szczęście są też badacze,
którzy kontynuują osiągnięcia Aquith i prowadzą badania nad katolickością
Szekspira i ukrytymi nawiązaniami do ówczesnych realiów. Dużą zaletą dla
czytelników twórczości wielkiego angielskiego dramaturga jest też zamieszczony
na końcu książki słownik słów-kluczy, które pozwalają zrozumieć rozsiane po
utworach aluzje. Dodajmy, że są to nie tylko słowa-klucze używane przez samego
Szekspira.
Praca Asquith odkrywa więc faktycznie przed czytelnikiem
świat, o którym do tej pory nie miał w większości pojęcia. Pod powierzchnią
„uniwersalistycznych” sztuk wielkiego dramaturga, kryje się zakodowana historia
czasów samego Szekspira, historia nie mniej ponura niż dzieje samego Makbeta
czy Danii Hamleta, która „jest więzieniem”. Na szczęście w dobie, w której
niektórzy katoliccy hierarchowie są gotowi świętować obchody reformacji,
pojawia się coraz więcej opracowań pokazujących ponure oblicze reformacji, także
tej angielskiej. A więc jest szansa również na to, że takie badania, jakie
przedstawia książka Asquith, będą się przebijać do publicznej świadomości.
Nawet jeśli opór będą stawiać wielbiciele Harolda Blooma, Jana Kotta czy np. „genderowych” odczytań wielkich dramatów. Jedyny problem polega jednak na tym,
że ta znakomita książka, jaką jest bez wątpienia Shadowplay, do tej pory
nie została udostępniona polskiemu czytelnikowi, który nie ma możliwości
przeczytania jej w oryginale.
Clare
Asquith, Shadowplay: The Hidden Beliefs and Coded Politics of William
Shakespeare, PublicAffairs, New York.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz